Robert Bujny, komendant buskiej Straży Pożarnej, pożegnał się z mundurem

Uroczysty apel, związany ze zdaniem obowiązków przez wicekomendanta Roberta Bujnego, miał bogatą oprawę. Był sztandar jednostki, byli zaproszeni goście, kwiaty, życzenia i prezenty.

Decyzję świętokrzyskiego komendanta wojewódzkiego PSP w sprawie odwołania buskiego zastępcy komendanta powiatowego przekazał wicekomendant wojewódzki Robert Sabat. Dziękując Robertowi Bujnemu za 30 lat ofiarnej służby w strażackim mundurze.

- To była szczera decyzja - mówił Robert Bujny o swoim odejściu ze służby w Państwowej Straży Pożarnej. Dziękował liderom buskich samorządów, swoim pierwszym nauczycielom w strażackim fachu, kapelanowi, a także żonie, mediom, druhom z jednostek ochotniczych.

Szczególne podziękowania skierował do załogi buskiego garnizonu. - Nasze sukcesy - dzięki waszej pracy. Ja tylko zbierałem laury - podkreślił skromnie podczas piątkowego apelu.

Robert Bujny służbę w strażackim mundurze rozpoczął w sierpniu 1987 roku. Pierwszą pracę podjął w komendzie - wtedy rejonowej - w Busku-Zdroju. Pełnił wiele odpowiedzialnych stanowisk. Był, między innymi: zastępcą dowódcy Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej, następnie dowódcą JRG, od 2011 roku - zastępcą komendanta powiatowego. W 2016 roku pełnił takżę obowiązki buskiego komendanta powiatowego.

Roberta Bujnego - zawodowego strażaka żegnali: starosta Jerzy Kolarz, burmistrz Waldemar Sikora, radni wojewódzcy Mieczysław Sas i Krzysztof Dziekan, kapelan powiatowy, ksiądz Tadeusz Szlachta, komendant powiatowy PSP Artur Brachowicz i inni. Szczególnie gorąco - załoga buskiego garnizonu.

Ale było też serdeczne... powitanie w gronie emerytów. Starosta Jerzy Kolarz życzył bohaterowi dnia "dużo aktywności na emeryckim polu". Robert Bujny nie zdradził wprawdzie, jak ma wykorzystać nadmiar wolnego czasu, lecz jak wieść, odda się teraz swojej wielkiej pasji. Podróżom.