Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bojka może uratować życie - szykuje się upalny weekend, mnóstwo ludzi wybierze się nad wodę. Radzimy jak być bezpiecznym

Iza BEDNARZ [email protected]
Wacław Mozer, prezes zarządu wojewódzkiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w Kielcach prezentuje, jak z plastikowego kanistra, linki zrobić uprząż i bojkę, która może uratować życie w wodzie.
Wacław Mozer, prezes zarządu wojewódzkiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w Kielcach prezentuje, jak z plastikowego kanistra, linki zrobić uprząż i bojkę, która może uratować życie w wodzie. Łukasz Zarzycki
W upalne dni szukamy ochłody nad wodą. Nie zawsze w rozsądny sposób. Tylko co trzeci zbiornik jest strzeżony przez ratowników. Razem z ratownikami kieleckiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego zachęcamy do pływania z bojką życia.

Jak podaje Rzeczpospolita, umiejętność pływania w Polsce do końca lat 70. ubiegłego wieku była szacowana na poziomie 18-19 procent. Dzięki trwającej od lat kampanii na rzecz nauki pływania dzieci i młodzieży pływać potrafi ponad 40 procent Polaków. Dla porównania w Niemczech potrafi pływać 80-90 procent społeczeństwa.

SPRAWDŹ GDZIE MOŻNA WYBRAĆ SIĘ NAD WODĘ W NASZYM REGIONIE

Eryk Mozer, kierownik pływalni w Miejskim Ośrodku Sportu i Rekreacji w Kielcach potwierdza, że z umiejętnością pływania jest coraz lepiej. - Nawet zapanowała moda na pływanie - mówi. - Uczą się przede wszystkim dzieci i młodzież. Na bezpłatne wakacyjne lekcje pływania, które prowadzimy na kieleckich pływalniach - "Delfinie", "Orce" i "Foce" już od rana ustawiają się kolejki. Coraz częściej też dorośli wykupują sobie ekspresowe lekcje pływania, bo wyjeżdżają na urlop do Chorwacji czy Grecji i nie wypada nie umieć pływać.

A jednak mimo poprawiających się umiejętności pływackich ludzie co roku toną. W Świętokrzyskim w tym roku utopiło się już co najmniej 12 osób. Przyczyn jest kilka.

NIESTRZEŻONEGO ZAKAZ STRZEŻE

Na ponad 30 zbiorników wodnych znajdujących się w Świętokrzyskim tylko pięć (Sielpia, Lubianka, Piachy, Suchedniów, Sędziszów) ma status kąpieliska zgodnie z wymogami stawianymi przez dyrektywę Komisji Europejskiej. Mają odpowiednią infrastrukturę: bieżącą wodę w umywalniach, toalety, podesty, kosze na śmieci, małą gastronomię i co najważniejsze: są strzeżone przez ratowników.

Pozostałe to zgodnie z prawem unijnym miejsca zwyczajowo wykorzystywane do kąpieli albo niezagospodarowane akweny. I tu wszystko zależy od inwencji i odpowiedzialności właściciela. - Ubywa nam miejsc, w których ludzie mogą się bezpiecznie kąpać - przyznaje Maria Dziób z oddziału Higieny Środowiska w Wojewódzkiej Stacji Sanitarno - Epidemiologicznej w Kielcach.

Problemem są koszty badań wody (trzeba je zrobić przynajmniej dwa razy w sezonie - jedno kosztuje około 120 złotych) i obsady ratowników. - Gospodarze gmin wolą postawić tabliczkę "Zakaz kąpieli" i mieć sprawę z głowy.

Ale sprawa wcale nie jest z głowy. - Ludzie ciągną w upał nad wodę, to naturalne. Żadne zakazy nie powstrzymają ich przed korzystaniem z kąpieli bez względu na to, czy zbiornik jest strzeżony, czy nie - mówią ratownicy.

ILE KOSZTUJE LUDZKIE ŻYCIE

Pod koniec czerwca na środku zalewu w Bolminie zaczął tonąć młody mężczyzna. Ludzie na brzegu podnieśli alarm, na ratunek rzucił się odpoczywający ze znajomymi pan Rafał, były ratownik. - Udało mi się wyciągnąć tego chłopaka, był przerażony, złapał go skurcz, miał szczęście, że akurat trafił na ratownika - opowiada mężczyzna. Uważa, że to skandal, że przy takim zbiorniku nie są zatrudnieni ratownicy. Dwaj ratownicy w sezonie kosztowaliby gminę około 12 - 16 tysięcy złotych - wylicza. - W ciągu trzech ostatnich lat zginęło tutaj sześć osób. Rok temu utopił się mój kolega. Ile jest warte ludzkie życie? Ile osób musi się tu jeszcze utopić, żeby gmina coś z tym zrobiła? - pyta.

Wacław Mozer dodaje, że w lipcu na zalewie w Bolminie były jeszcze dwie interwencje społecznych ratowników. Tonących udało się uratować. - Właściwie powinniśmy złożyć doniesienie do prokuratury, bo odpowiedzialność za bezpieczeństwo spoczywa na gospodarzu bądź właścicielu akwenu - mówi. Dodaje, że podobne zagrożenie stwarzają zbiorniki w Mójczy, Sukowie.

Robert Jaworski, burmistrz Chęcin tłumaczy, że gminy nie stać na zagospodarowanie zalewu w Bolminie. - Mamy rozpoczęte inwestycje na zamku, w rynku. Żeby z Bolmina zrobić porządne kąpielisko potrzeba przynajmniej kilku milionów złotych - mówi.

Na razie w ramach bezpieczeństwa ma wystarczyć kilkanaście tabliczek z informacją o zakazie kąpieli ustawionych wokół zbiornika, komunikat na stronie internetowej gminy i w gazetce gminnej. Czasem pojawia się patrol policji i wzywa do wyjścia z wody a kąpiącym się wlepia mandaty. - Przecież takich zbiorników jest mnóstwo w całej Polsce, nie sposób przy każdym postawić strażnika - mówi burmistrz.
Zapowiada, że w najbliższych dniach zostanie ogłoszony drugi przetarg na zagospodarowanie zalewu w Bolminie. Pytanie dlaczego przetarg nie został ogłoszony przed sezonem?

BOJKA ŻYCIA

Wacław Mozer wierzy w edukację i profilaktykę. Razem z "Echem Dnia" namawia do pływania z "Bojką życia". Jako bojka wystarczy pusta plastikowa butelka lub kanister o pojemności 2 litrów i linka o długości co najmniej 2 metrów. Linkę przywiązujemy obydwoma końcami do kanistra i robimy na niej pętlę, którą przekładamy przez ramiona jak szelki. - Taka bojka utrzyma nas na powierzchni jeśli zabraknie nam sił, złapie nas skurcz - tłumaczy. Dodaje, że pływanie z bojką życia będą od tego weekendu propagować ratownicy kieleckiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego dyżurujący na akwenach w naszym regionie. Będą uczyli, jak wykonać bojkę i uprząż. - Można się do nich zwracać o pomoc i instruktaż - zachęca prezes.

Mozer nie ma złudzeń: - Wszystkich i tak nie uratujemy. Jak ktoś postanowi się utopić, przyjdzie po godzinach pracy ratownika - mówi. W pamięci ma matkę trójki dzieci, która w ubiegłym roku utopiła się wieczorem w Radzanowie. Zostawiła niespłaconą pożyczkę.

- Ale możemy zmniejszyć zagrożenie przypadkowego utonięcia - uważa. Apeluje, żeby nie wchodzić do wody po spożyciu alkoholu. Nie pływać po świeżo zjedzonym posiłku. Wędkarze koniecznie powinni zakładać kamizelki ratunkowe. - Blisko połowa utonięć w świętokrzyskim w ciągu roku to ofiary wędkowania. Kilka dni temu na Cedzynie wędkarz po nocnej imprezie z kolegami wszedł rano do wody, żeby się ochłodzić. I już z niej nie wyszedł. Koledzy jak zobaczyli ruszające się spławiki, myśleli, że ryba bierze...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie