Mieczysław Zmarlak opowiadał o wydarzeniach z 5 sierpnia 1944 roku przed figurą świętej Rozalii.
Minęła już pierwsza połowa wakacji, a słuchacze Mobilnego Uniwersytetu Wiedzy Wszelakiej w Skalbmierzu - ciągle w drodze. Początek sierpnia to wizyta w miejscach związanych z tragiczną historią II wojny światowej.
W środę, 5 sierpnia, obchodziliśmy 71. rocznicę pacyfikacji Skalbmierza i bitwy o miasto. Te wydarzenia stanowiły przesłanie spotkań słuchaczy wakacyjnego uniwersytetu.
Świadek historii
Pierwszy na trasie - Rosiejów. Udali się tam na rowerach, zaś w rolę wykładowcy i przewodnika wcielił się Mieczysław Zmarlak.
Pan Mieczysław był świadkiem tragicznych wydarzeń z 1944 roku. Wtedy, jako 7-letni chłopiec widział okrucieństwo żołnierzy niemieckich i ukraińskich podczas pacyfikacji Szarbii Zwierzynieckiej, Skalbmierza. Ginęli bezbronni ludzie. On sam przeżył koszmar, o którym - jak twierdzi - nie da się zapomnieć. Teraz opowiada o tym młodzieży. Także po to, by taka historia nigdy się już nie powtórzyła.
Groza, ogień, krew
W Rosiejowie "uniwersytet na dwóch kółkach" zawitał też do Anny i Janusza Gawłów, którzy prowadzą dom weselny Nad Stawem. Gospodarze zadbali o to, by młodzi słuchacze po wykładzie mogli posilić się smakołykami, a także zregenerować siły przed drugim etapem rowerowej wyprawy.
Do Szarbii Zwierzynieckiej. To kolejne miejsce na ziemi skalbmierskiej, gdzie historia II wojny światowej zostawiła swój ślad. 5 sierpnia 1944 roku, jeszcze przed świtem, pojawiły się w Szarbii oddziały niemieckie i ukraińskie. Okupanci mordowali mieszkańców, gwałcili kobiety, rabowali domostwa. Zginęło wtedy 11 osób. Przypomina o tym kamienny obelisk stojący przy drodze ze Skalbmierza do Miechowa. Tam też miała miejsce druga, bardzo osobista część wykładu Mieczysława Zmarlaka.
Z Szarbii mobilny uniwersytet przejechał do Sielca Biskupiego. Tu, 26 lipca 1944 roku - w rejonie kapliczki - rozegrała się krwawa bitwa oddziałów partyzanckich z hitlerowcami.
Finał rowerowej wędrówki - w Skalbmierzu. I spotkanie przed figurą świętej Rozalii. To miejsce przypomina o tragicznych wydarzeniach sprzed 71 lat, kiedy podczas pacyfikacji Skalbmierza poniosło śmierć blisko 80 mieszkańców, a miasto zostało spalone. Słuchacze wracali też wspomnieniami do "Dnia grozy, ognia i krwi"... sprzed roku. Taki właśnie tytuł miał głośny spektakl na rynku, z udziałem ponad 100 osób, wystawiony w ramach obchodów 70. rocznicy pacyfikacji.
Najstarsze koło świata
- Program trasy - bardzo ważny i wzruszający. Dla młodych ludzi był nietypową lekcją historii - podkreśla Agata Jackiewicz, dyrektor Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury, który razem z Miejsko-Gminną Biblioteką Publiczną organizuje wakacyjny Mobilny Uniwersytet Wiedzy Wszelakiej w Skalbmierzu.
Równie ciekawa i pouczająca była wyprawa do Bronocic, w drugiej połowie lipca. Młodzi słuchacze uniwersytetu mieli okazję zapoznać się z historią niezwykłego znaleziska - "wazy z Bronocic", czyli najstarszego na świecie wizerunku... pojazdu kołowego. W roli wykładowcy wystąpił Andrzej Kołpak ze stowarzyszenia Nasze Miasto w Działoszycach.
- Trasy, jakie zrealizowaliśmy, okazały się bardzo atrakcyjne dla dzieci i młodzieży. Druga część naszego projektu będzie równie ciekawa - zapowiada Agata Jackiewicz.
SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu KAZIMIERSKIEGO
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?