Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Czarnieckiej Góry alarmują: Tu jest siedlisko pijaków. Będziemy walczyć

Paulina Baran
W budynku spotykają się alkoholicy i narkomani. To jest tragedia - mówi sołtys Czarnieckiej Góry Danuta Połeć. Wyjaśnia, że bez przerwy wydzwania do właściciela obiektu, ale od lat nic się tu nie zmienia.
W budynku spotykają się alkoholicy i narkomani. To jest tragedia - mówi sołtys Czarnieckiej Góry Danuta Połeć. Wyjaśnia, że bez przerwy wydzwania do właściciela obiektu, ale od lat nic się tu nie zmienia. Dawid Łukasik
Mieszkańcy Czarnieckiej Góry w gminie Stąporków w powiecie koneckim mają już dość bezpardonowej walki z mężczyzną, który wiele lat temu kupił dawny budynek sklepu w centrum miejscowości i najwyraźniej o nim zapomniał, ponieważ obecnie rudera szpeci malowniczą wieś i stała się „siedliskiem pijaków”. Mieszkańcy Czarnieckiej Góry żądają zwrotu obiektu sprzedanego przez byłego burmistrza

Rudera w kontraście z uzdrowiskiem
- W budynku spotykają się alkoholicy i narkomani. To jest po prostu tragedia - mówi sołtys Czarnieckiej Góry Danuta Połeć. Wyjaśnia, że bez przerwy wydzwania do właściciela obiektu, ale on nic w tej sprawie nie robi. - Czarniecka Górna była dawniej uzdrowiskiem na skalę europejską. Chcielibyśmy, żeby teraz także tak było. Proszę jednak spojrzeć na ten budynek. Ludzie z całego kraju przyjeżdżają do nas na rehabilitację i przyglądają się tej ruderze z wysypiskiem śmieci w środku - mówi pani sołtys.

Mieszkanki Czarnieckiej Góry, które we wtorek pokazały nam opuszczony budynek wyjaśniały, że wiele lat temu należał on do gminy, ale został sprzedany prywatnemu właścicielowi. - Z tego, co wiemy właściciel obiecał, że będą mogli korzystać z niego mieszkańcy wsi, ale jak widać miał na myśli tylko pijaków i narkomanów - mówiła jedna z mieszkanek wsi.

Nie tylko brzydko, ale i niebezpiecznie
Kobiety wyjaśniły, że problem wynika nie tylko z tego, że budynek jest zaniedbany, ale także z tego, że zwyczajnie stwarza niebezpieczeństwo dla osób, które wejdą do środka. Tuż za wejściem znajduje się bowiem kilkumetrowa „przepaść” i wpadnięcie w nią może naprawdę zakończyć się tragicznie.

- Dziwie się, że tutaj nie było jeszcze śmiertelnego wypadku, bo ludzie, którzy tu przygodzą zazwyczaj są pijani lub pod wpływem narkotyków. Te osoby często tutaj śpią i, co najgorsze, załatwiają swoje potrzeby fizjologiczne - mówi jedna z kobiet.

Mogłaby tu powstać piękna świetlica

Mieszkańcy uważają, że prywatny właściciel powinien przekazać obecnie zrujnowany budynek na rzecz wsi. - Skoro on i tak nic tu nie robi to my sami chętnie wyremontujemy ten budynek. Tu są piękne pomieszczenia, spokojnie mogłaby powstać tu świetlica, w której mogłaby się spotykać młodzież, dzieci, dorośli i emeryci. My nie mamy w całej wsi takiego miejsca, a ten budynek byłby idealny - zaznacza mieszkanka, Iwona Potocka. Sołtys Danuta Połeć dodaje, że wielokrotnie rozmawiała z właścicielem na ten temat, ale ostatnio stwierdził, że budynek musi wycenić rzeczoznawca i wydać opinię czy nadaje się on remontu czy jedynie do wyburzenia. - Dla mnie ta sytuacja jest chora. Budynku nie wykorzystuje ani wieś, ani właściciel. Tak być nie może! My walczymy o wieś letniskową i na pewno nie pozwolimy, żeby jej wizerunek szpeciła ta ruina - zapewnia pani sołtys.

Budynek sprzedał poprzedni włodarz

Burmistrz Miasta i Gminy Stąporków Dorota Łukomska przyznaje, że zaniedbany budynek także dla niej stanowi duży problem. - W momencie, kiedy mieszkańcy interweniują w sprawie nieporządku na terenie budynku za każdym razem my interweniujemy na piśmie do właściciela nieruchomości, ostatni raz robiliśmy to w lipcu. Wtedy wszystko zostało uprzątnięte, ale teraz będziemy znowu interweniować - mówi pani burmistrz. Wyjaśnia, że budynek został sprzedany w ramach przetargu za 58 tysięcy złotych przez uprzedniego włodarza gminy - 28 października 2008 roku.

Właściciel zapłacił już 30 tysięcy złotych kary
Pani burmistrz powiedziała nam, że nowy właściciel budynku podpisał klauzulę, w której zobowiązał się, że w ciągu roku od dnia podpisania umowy otworzy tu działalność hotelowo-gastronomiczną. W związku z tym, że nie wywiązał się z tego obowiązku zapłacił już ponad 30 tysięcy złotych kary.

Co dalej?
Jaka będzie przyszłość budynku i czy gmina może w ogóle coś w tej sprawie zrobić? - Budynek jest prywatny i to właściciel ponosi za niego odpowiedzialność. Jeżeli zagraża życiu lub zdrowiu to od tego jest nadzór budowlany i jeszcze dziś napiszemy pismo do tej instytucji - zaznaczyła pani burmistrz. Dodała, że urzędnicy próbują się skontaktować z właścicielem budynku, ale jest chwilowo nieosiągalny. - Czarniecka Góra to dla nas piękny teren i staramy się wypromować go pod względem turystycznym. Niestety właściciel  niszczejącego budynku nie jest zainteresowany jego sprzedażą. Pamiętam, że jeszcze jak byłam radną walczyłam razem z mieszkańcami, żeby ten budynek pozostał do ich dyspozycji, ale burmistrz zdecydował się na jego sprzedaż - dodaje Dorota Łukomska. Nam też nie udało się skontaktować z właścicielem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie