Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawa grupy przestępczej z Tarnobrzega: 25-latek o przestępstwie dowiedział się dopiero po latach?

Marcin RADZIMOWSKI
Dwaj policjanci i 25-letni mężczyzna odbywający karę pozbawienia wolności złożyli we wtorek zeznania przed sądem, w procesie domniemanych członków zorganizowanej grupy przestępczej z Tarnobrzega.

Wszystko miało związek z napadem w Krzątce (powiat kolbuszowski), jednym z siedmiu przestępstw, jakich mieli dopuścić się oskarżeni.

Przesłuchując policjantów sąd chciał zweryfikować wiarygodność świadka (odbywającego karę więzienia za inne przestępstwa), który przed rokiem sam zgłosił chęć złożenia zeznań. Mówił o zdarzeniach z 2003 roku, mających istotny związek z napadem rabunkowym na właściciela kantoru, dokonanym w Krzątce.
25-letni obecnie mężczyzna nie był członkiem grupy przestępczej z Tarnobrzega, jednak jako 16-latek poprzez swojego znajomego poznał jednego z jej domniemanych członków - Marka Z. (kilka lat temu został oskarżony o napad w Krzątce, ale uniewinniono go. Obecnie dowody świadczą o jego winie jednak powtórnie nie można go oskarżyć o to samo przestępstwo).

WIARYGODNY PÓŁ NA PÓŁ

- Ta osoba jest dla mnie wiarygodna w pięćdziesięciu procentach. Z moim doświadczeniem zawodowym trudno mi uwierzyć, że kiedy miał 16 lat wtajemniczono go w tak poważne i bardzo dobrze zaplanowane przestępstwo a także, że pokazywano mu broń - mówił we wtorek przed sądem policjant pionu kryminalnego Komendy Miejskiej Policji w Tarnobrzegu. - Z drugiej jednak strony on w swoich zeznaniach podawał szczegóły, o których nie mógł się dowiedzieć ani z gazet, ani od innych osadzonych w zakładzie karnym. Te szczegóły pokrywały się z naszymi ustaleniami procesowymi.
25-latek odnosząc się do słów policjanta stwierdził, że wszystko, co mówił w czasie przesłuchania przed rokiem jest prawdą. Dodał, że żadnego z oskarżonych w tym procesie nie zna, zna jednak Marka Z. (według ustaleń prokuratury Marek Z. utrzymywał kontakty z oskarżonym Mariuszem D., domniemanym szefem gangu).

JESTEM PEWNY

- Powtórzę kolejny raz, jestem stuprocentowo pewny, że zarówno Marek Z., jak i "Princek", przez którego poznałem Marka Z., brali udział w tym napadzie. Z pewnością był ktoś jeszcze, ale czy był to któryś z obecnych tu oskarżonych, tego po prostu nie wiem - zeznawał 25-latek. - "Princek" po tym napadzie miał 92 tysiące złotych, które zawieźliśmy do banku w Rzeszowie. A bronią palną, którą miał Marek Z. wielokrotnie się bawiłem, będąc u niego w domu. Ja tam mieszkałem jakiś czas. Tak samo widziałem broń i pałkę schowaną w automacie do gry w lokalu w Tarnobrzegu obok sądu, nie mam jednak pojęcia, do kogo lokal ten należał.

Obrońcy oskarżonych Mariusza D. i Wojciecha B. (śledczy przypisują im udział w rozboju w Krzątce) zadając pytania zarówno policjantom, jak i 25-letniemu osadzonemu, wyraźnie próbowali podważyć wiarygodność tego ostatniego. O tym, czy świadek ten ma tendencje do konfabulacji, czy może mówi prawdę o wydarzeniach z 2003 roku, wypowie się biegły psycholog. Opinia ma być gotowa na początku stycznia.

25-latek dodał na koniec, że nie chce już mieć i z tym procesem nic wspólnego i ma nadzieje, że nie będzie już trzeci raz przesłuchiwany. Opuszczając w asyście policjantów salę rozpraw, życzył wszystkim wesołych świąt…

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie