Pracownicy tarnobrzeskiego magistratu poszukują miejsca w obrębie głównego placu Bartosza Głowackiego, gdzie można by zlokalizować miejski szalet. Temat nagli, bo dziś w 40-tysięcznym mieście jedyny ogólnodostępny szalet już samym wyglądem zniechęca do wejścia, a ci, którzy muszą skorzystać z toalety szturmują okoliczne sklepy, urzędy i restauracje, gdzie nie zawsze znajdują zrozumienie.
Co kadencja to pomysł
Sprawa budowy miejskich szaletów wraca za każdym razem, kiedy w mieście zmienia się władza. Poprzedni gospodarze, dostrzegając ich brak, planowali wybudować piętrową kamienicę z poddaszem użytkowym tuż przy placu Bartosza Głowackiego. Szalety miały zajmować parter. Pozostałe pomieszczenia wystawiono by na sprzedaż. Konserwator zabytków wydał zgodę na zlokalizowanie toalet w centrum miasta, jednak nie zgodził się na wycięcie rosnącego w pobliżu ponad 100-letniego perełkowca japońskiego. I pomysł padł.
Wstyd dla miasta
Grzegorz Kiełb, nowy prezydent miasta zapowiedział, że sprawą zajmują się już pracownicy Wydziału Spraw Komunalnych i Środowiska Urzędu Miasta. Analizowane są oferty firm zajmujących się budową bezobsługowych toalet. Inwestycja kosztowałaby około 250 tysięcy złotych.- To wstyd dla miasta, że w centrum nie ma publicznych toalet - przyznał Grzegorz Kiełb. - Ta przenośna usadowiona na obrzeżach miasta nie rozwiązuje problemu.
Ale jest poważna przeszkoda. - Plac Bartosza to ścisła strefa konserwatorska, dlatego posadowienie publicznych toalet wymaga zgody konserwatora - dodał prezydent. - Ale liczę na dobrą współpracę.
SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu TARNOBRZESKIEGO
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?