Fałszywi wnuczkowie dziesięć razy próbowali oszukać starsze osoby

We wtorek do godziny 14 oszust zadzwonił do pięciu starszych osób z Kielc. - Do godziny 20 było już w sumie dziesięć prób oszustwa "na wnuczka". Scenariusz za każdym razem był ten sam - informował Mariusz Bednarski z biura prasowego świętokrzyskiej policji.

Oszust, prawdopodobnie mężczyzna, podszywał się pod bliską osobę niedoszłej ofiary. - Mówił, że miał wypadek i potrzebuje pieniędzy - tłumaczył Mariusz Bednarski.

Najwyższą kwotą, której żądał oszust było 12,5 tysiąca złotych. - Mamy nadzieję, że tym razem nikt nie dał się nabrać. Być może ludzie stają się ostrożniejsi - prognozuje Bednarski.

Z kolei we wtorek w Busku-Zdroju do 84-latki zgłosił się mężczyzna, który twierdził, że jest policjantem i przyszedł do kobiety, gdyż jej wnuczek miał wypadek i potrzebuje pieniędzy. - Starsza pani poszła do banku, żeby wypłacić wszystkie swoje oszczędności - opowiadał Tomasz Piwowarski, oficer prasowy buskiej policji.

W tym przypadku zadziałały metody prewencyjne i czujność pracownika banku. - Wysyłaliśmy wcześniej do placówek bankowych listy z prośbą o to, aby pracownicy wykazywali się wzmożoną czujnością co do starszych osób, które potrzebują natychmiast pieniędzy dla "wnuczków". W tym przypadku pracowni banku poprosił 84-latkę, aby skontaktował się z wnuczkiem. Oczywiście jej bliski nie miał żadnego wypadku, i nie dzwonił z prośbą o pieniądze - wyjaśniał Tomasz Piwowarski.

Wczorajsza seria usiłowań oszustów była kolejną w ciągu ostatnich kilku dni. W ubiegłym tygodniu "Echo Dnia" informowała o kilkunastu przypadkach, w których osoba podająca się za bliską tej, do której telefonuje próbowała wyłudzić pieniądze. Oszust dzwonili twierdząc, że jest wnukiem, opowiadał, że miał wypadek i aby załatwić sprawę, potrzebuje pieniędzy. Sugerował, że rozmówczyni bądź rozmówca mógłby wziąć pożyczkę. Gdy ci odmawiali, oszust, rozłączał się. I tamte próby okazały się być nieudane.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z KIELC