Policjanci, strażacy, wędkarze, żeglarze i inni zainteresowani stacjonowaniem nad jeziorem spotkali się wczoraj u prezydenta Tarnobrzega.
(fot. W. Wojtkowiak)
Studenci chcą własnego ośrodka sportów wodnych, żeglarze bezpiecznej przystani, wędkarze łowić ryby, a strażacy ratować kąpiących. Gdzie? W machowskim jeziorze.
Wczoraj kolejny raz w tej sprawie spotkali się u prezydenta Tarnobrzega przedstawiciele instytucji, które szukają dla siebie dogodnego miejsca nad powstającym zbiornikiem rekreacyjnym.
- Jezioro w najgłębszym miejscu ma mieć prawie 50 metrów, mamy już 26 metrów wody w wyrobisku - relacjonował Kazimierz Ferenc, dyrektor do spraw technicznych z Kopalni Machów, gospodarzącej ziemią naokoło zbiornika, niestety nadal w znakomitej większości we władaniu Skarbu Państwa. Miasto na pewno przejmie w zarządzanie niektóre tereny, ale nie wiadomo kiedy.
Ten brak pewności, z kim i jak załatwiać prawo do zajęcia gruntów pod statutową działalność, doskwiera wszystkim, a najbardziej żeglarzom.
Żeglarze chcą przy "Kamie"
Niezadowolony jest Andrzej Borowy, prezes Okręgowego Związku Żeglarskiego: - Dopóki nie będzie wskazany właściciel tych terenów, nie możemy inwestować w budowę bazy.
Żeglarze przekonują, że jak budować port, to najlepiej zaraz, kiedy woda całej ziemi jeszcze nie zalała. Później będzie to droższe i bardziej skomplikowane. W dodatku miasto proponuje żeglarzom miejsce na półwyspie od strony Wisłostrady, obok posterunków wodnych policji i straży. Oni nie chcą się chować w zatoczkę. Woleliby cumować jachty bliżej miasta, od strony ośrodka rekreacyjnego "Kama". Stąd lepiej i szybciej dotrzeć nad wodę. Dla toru regatowego to wymarzone miejsce.
Cypel będzie dla policji
Za to lokalizację na cyplu z radością przyjęli policjanci i strażacy, na których spocznie obowiązek działań ratunkowych. Zastępca miejskiego komendanta Państwowej Straży Pożarnej Antoni Lewandowski chwali bliskość cypla i dwupasmówki: - Korzystne dla pogotowia.
Komendant miejski policji Jan Żak niecierpliwi się trochę. - Dobrze, ale kiedy to ruszy? Chcemy tam postawić stróżówkę z garażem, mieć parking, miejsce dla łodzi. To duże wydatki i dużo starań. Muszę wiedzieć, ile mam czasu.
Tego też nie mógł się dowiedzieć. Niecierpliwią się też wędkarze. Chcieliby już spisać umowę przedwstępną.
- Chcemy wyłożyć własne pieniądze, a już jesteśmy spóźnieni, jeżeli chodzi o badania wody. Podejmie się tego znany ichtiolog. Chcemy wiedzieć, jakie tu wpuszczać gatunki ryb, żeby nie wpływały niekorzystnie na jakość wody - zapewnia Józef Bis, prezes zarządu okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego.
Stanisław Domoradzki, prorektor Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej chce zarezerwować trochę ziemi i wody dla studentów. - Na ośrodek sportów wodnych, zajęcia dydaktyczne i dla Akademickiego Związku Sportowego.
Do 1 sierpnia uczestnicy spotkania mają czas na złożenie w Urzędzie Miasta konkretnych wniosków. Muszą przedstawić w projektach, jakie obiekty chcą postawić oraz ile potrzebują na nie miejsca.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?