„Ktoś” sieje zamęt
Dyskusja przed głosowaniem pokazała, że „ktoś” świadomie wprowadził ludzie w błąd zapowiadając, że muszą być przygotowani na zwolnienia, obniżki płac, zaś o przyszłorocznych nagrodach jubileuszowych powinni zapomnieć.
Niedomówienia prostował wójt Gorzyc Leszek Surdy, który tłumaczył, że zmiana otoczenia, w którym funkcjonuje zakład powoduje, że pojawiają się nowe wyzwania dla zakładu. Coraz większe oczekiwania mają także mieszkańcy, dlatego działalność zakładu nie może ograniczać się do dostawy wody, odbioru ścieków i utrzymania dróg na zlecenie gminy lub powiatu. Ponadto przekształcenie zakładu w spółkę, której sto procent udziałów będzie posiadała gmina, pozwoli efektywniej wykorzystać majątek spółki, która będzie musiała na siebie zarobić i dostosować się do potrzeb odbiorców.
Tłumacząc powody przekształcenia wójt nie przebierał w słowach. - Pod moim kierunkiem padło wiele zarzutów, że Surdy prywatyzuje i sprzedaje zakład gospodarki - mówił wójt. - Nie prywatyzuję i nie sprzedaję, bo to nie jest zakład Surdego. To jest mienie gminne. Surdy nie wyrzuci ludzi z pracy. Surdy nie zabierze wam pensji. Agitacja była prowadzona w niesmaczny sposób, W kościele w Trześni, pod sklepem przez pracowników i na stadionie w Gorzycach. To były wiadomości nieprawdziwe. Proszę załogę o zadawanie pytań.
Nie tędy droga
Pracownicy nie pytali. W ich imieniu wypowiadał się i polemizował z wójtem Leszek Węgiel, kierownik zakładu. - Agitacja w pewnym momencie dotknęła mnie, bo jeżeli robi się zebrania po sołectwach i wszędzie mówi się, że jest likwidacja to jak to ludzie odbiorą - mówił kierownik. - Do mnie też doszło, że jest to prywatyzacja i likwidacja. Nie padło słowo przekształcenie. Ja 26 lat pracuję i teraz jest likwidacja, jakbym coś źle robił. Ja do przekształcenia nic nie mam, tylko należy ten proces jasno wytłumaczyć. Nie tędy droga.
Co stracą pracownicy?
W odbijanie piłeczki między kierownikiem Węglem a wójtem Surdym włączyli się także radni oraz były wójt Gorzyc Marian Grzegorzek, którego na sesji wspierali przedstawiciele tak zwanej „gorzyckiej opozycji”. - Przekształcenie nie jest tylko działaniem prawnym, celem jest uzyskanie oszczędności - mówił były wójt. - Oszczędności mogą być na cenach usług, wynagrodzeniach. Pracownicy obawiają się, że w przyszłości jubileusze i odprawy nie będą utrzymane. To jest ich główny ból.
Proces przekształcenia potrwa do roku czasu. Wójt Gorzyc zapewniał, że większość pracowników, którzy w przyszłym roku mają odebrać nagrody jubileuszowe, otrzymają je.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?