7. Milena Mickiewicz (video)

W szkole średniej grała w koszykówkę i siatkówkę. Dziś studiuje administrację na Uniwersytecie Warszawskim. W przyszłości chciałaby zostać... urzędnikiem.
Milena już od czasów szkolnych uprawiała sport. W szkole średniej grała w koszykówkę i siatkówkę.

LUBI SPORT I POMOC INNYM

Była w reprezentacji Zespołu Szkół numer 1 w Kozienicach i z tego okresu ma kilka medali, które wiszą na ścianie jej pokoju do dziś. - Grałam w kosza i siatkę z racji wzrostu - mówi skromnie, mierząca 186 centymetrów, kandydatka do tytułu Miss Ziemi Radomskiej 2007.

Kozieniczanka jest typem dziewczyny uśmiechniętej i otwartej na ludzi. Jak mówi jej mama, jest także bardzo wrażliwa na los innych, szczególnie dzieci. Stąd zainteresowania wolontariatem i praca społeczna w miejscowym domu dziecka. Wspomagała także jeden z finałów Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
PRACUJE W KIOSKU

Milena na co dzień pracuje w kiosku, oddalonym o kilkaset metrów od jej domu. Sprzedaje głównie gazety, więc o konkursie na Miss Polonia Ziemi Radomskiej dowiedziała się z "Echa Dnia" jako pierwsza. - Chciałam wziąć udział już w poprzedniej edycji konkursu, ale wtedy się spóźniłam - opowiada młoda kozieniczanka.

Udział w konkursie traktuje jako po trosze zabawę i możliwość nauki. Nie wyklucza, że w przyszłości mogłaby pracować jako modelka. - Sądzę, że to byłby dobry sposób na dorobienie, bo tak naprawdę chcę zostać urzędnikiem - zdradza Milena. - Interesuje mnie praca, w której miałabym kontakt z ludźmi.

WSPARCIE Z KOZIENIC

Jej udział w konkursie mocno wspiera najbliższa rodzina: mama Jadwiga, tata Grzegorz i siostra Sylwia oraz chłopak Michał. Wszyscy dopingują Milenę i są z niej dumni. - Ja też pójdę w ślady siostry i wezmę udział w wyborach miss - śmieje się niewiele niższa od Mileny Sylwia.

Mieszkańcy Kozienic także są dumni, że po raz kolejny mają swoją przedstawicielkę w konkursie piękności organizowanym przez "Echo Dnia". - Klienci widząc mnie często dopytują czy to nie ja przypadkiem biorę udział w tych wyborach. Gratulują i życzą powodzenia - mówi z uśmiechem Milena.