Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pierwszy mecz dla Anwilu Włocławek. Rosa Radom przegrała 77:83.

/W.Ł./
W pierwszym meczu ćwierćfinałowym rozgrywek Tauron Basket Ligi, Anwil Włocławek pokonał 83:77 Rosę Radom. W rywalizacji do trzech wygranych, Anwil prowadzi 1:0. Drugi mecz w sobotę także we Włocławku o godzinie 17.

Anwil Włocławek - Rosa Radom 83:77 (23:23, 16:22, 22:14, 22:18).

Anwil: Seid Hajrić 10, Jordan Callahan 21 (w tym pięć razy za trzy punkty), Michał Sokołowski 7 (1), Mateusz Kostrzewski 16 (2), Piotr Pamuła 9 (2) - Mikołaj Witliński 2, Paul Graham 14 (2), Danilo Mijatović 4.

Rosa: Korie Lucious 9 (w jeden raz za trzy punkty), Kim Adams 4, Jakub Dłoniak 11 (3), Łukasz Majewski 13 (4), Robert Witka 19 (4) - Jakub Zalewski 6 (1), Damian Jeszke 2, Kamil Łączyński 5 (1), Piotr Kardaś 0, Kirk Archibegue 8.

Przed meczem Wojciech Kamiński, odebrał puchar z rąk komisarza meczu Ryszarda Łabędzia dla najlepszego trenera rundy zasadniczej Tauron Basket Ligi.

W meczach Rosy z Anwilem w rundzie zasadniczej, we Włocławku wygrali gospodarze 87:76, w Radomiu górą byli nasi koszykarze zwyciężając 83:76. W Lidze Szóstek w Radomiu Anwil minimalnie wygrał 66:64, w rewanżu we Włocławku po-nownie Anwil był lepszy i wygrał po dogrywce 81:75. Do rewan-żowego meczu, podopieczni trenera Wojciecha Kamińskiego przystąpili już z podstawowym centrem Kirkiem Archibeguem.

SUPER WITKA
Mecz rozpoczęł od celnego rzutu za trzy punkty Mateusz Kostrzewski. Później sprawy w swoje ręce wziął były reprezentant Polski, Robert Witka, gracz Rosy. Po dwóch "trójkach" radomianie wyszli na prowadzenie 8:7. Przy stanie 12:10 na parkiecie pojawił się Kirk Archibegue. Nadal na parkiecie rządził Witka, który w tej kwarcie zdobył trzynaście punktów.

RZĄDZIŁ ADAMS
Drugie dziesięć minut rozpoczęło się do kosza Kirka Archibegue, a później dwójką poprawił Jakub Dłoniak. Za chwilę na parkiecie zrobiło się bardzo nerwowo, bo jeden z arbitrów odgwizdał faul Danilo Mijatovicia na Robercie Witce. Hala uważała, że faulował nasz gracz. Na niespełna cztery minuty przed zakończeniem tej kwarty po "trójce" Kamila Łączyńskiego było 33:28, a trener Anwilu wziął czas. Po czasie z kontry dwa punkty zdobył ponownie Kamil Łączyński. Końcówka tej kwarty to trochę bałaganu na boisku, ale to gospodarze grali słabo, a Rosa nieźle. Pod koszem rządził Kim Adams, a dodatkowo zdobył cztery punkty. Na przerwę podopieczni trenera Wojciecha Kamińskiego schodzili z sześciopunktową przewagą.

DWOMA PUNKTAMI
Ta kwarta zaczęła się od dwóch punktów Korie Luciousa Po rzucie za trzy punkty Paula Grahama był remis po 47. Szybko dwoma trójkami odpowiedzieli radomianie, najpierw Łukasz Majewski, a później Korie Lucious i czas wziął szkoleniowiec gospodarzy. Po czasie "trójkę" rzucił Jordan Callahan. Na niespełna trzy minuty do końca tej kwarty, piłkę stracił Kamil Łączyński i nabawił się kontuzji. Musiał zejść z parkietu i już nie wrócił, a radomski szkoleniowiec wziął czas, bo było już tylko 54:52. Gra Rosy w tym czasie wyglądała słabo. Straty, niecelne rzuty, a Michał Sokołowski rzucił "trójkę" i wyprowadził Anwil na prowadzenie 56:54, ale Łukasz Majewski nie dał za wygraną i też padła trójka. Gospodarze niesieni dopingiem hali wyszli na prowadzenie 59:57 i zrobił się w końcu mecz w hali Mistrzów i Anwil prowadził dwoma punktami.

SŁABA KOŃCÓWKA
Czwartą kwartę od dwóch celnych rzutów osobistych zaczął były koszykarz radomskiego klubu, Mikołaj Witliński. Po dwóch minutach gry na parkiecie pojawił się najbardziej doświadczony nasz gracz Piotr Kardaś. Nic to nie dało, bo Piotr Pamuła zdobył "trójkę" i było już 68:61. Rosa jakby się trochę przebudziła i Jakub Dłoniak rzucając "trójkę" odrobił trochę straty i jeszcze raz poprawił i było już tylko 71:69. Po kolejnej trójce Roberta Witki Rosa wyszła na prowadzenie 72:71 i po kontrze i "trójce" Jakuba Dłoniaka radomianie "uciekli" na cztery punkty 75:71. To zapowiadało bardzo emocjonującą końcówkę. Na 100 sekund do końca meczu był remis po 75. Na 67 sek. "trójkę" rzucił Jordan Callahan i to gospodarze prowadzili 78:75. Mocno zdenerwowany radomski szkoleniowiec wziął czas. W rzucie za dwa punkty pomylił Korie Lucious. Natomiast Mateusz Kostrzewski wykonał dobrze dwa osobiste, a później piłkę stracił Jakub Dłoniak. Kolejne dwa osobiste zdobył Jordan Callahan. Pod koszem Kirk Archibegue zdobył dwa punkty, ale nadal strata była duża, pięć punktów, a do końca meczu było 19 se-kund. O czas poprosił trener Anwilu i spokojnie dowiózł wygraną do końca meczu.

POWIEDZIELI PO MECZU
Milija Bogicević, Anwilu Włocławek: - Muszę być zadowlony, bo był to pierwszy mecz bardzo nerwowy. Nasza gra była dobra. Nie wygląda dobrze, jeżeli chodzi o uraz Michała Sokołowskiego.

Mateusz Kostrzewski, gracz Anwilu Włocławek: - Duża nasza energia, charakter i straszna walka dała nam wygraną. Musimy poprawić detale, przede wszystkim zatrzymać Rosę przy rzutach za trzy punkty. Aż 14 razy rzucili "trójki".

Wojciech Kamiński, trener Rosy Radom: - Mam nadzieję, że w sobotę w drugim meczu zdecydowanie lepiej grać będziemy pod koszem rywala i będziemy przede wszystkim trafić i zdobywać punkty. Nie wygląda dobrze, jeżeli chodzi o uraz Kamila Łączyńskiego.

Robert Witka, gracz Rosy Radom: - W tym meczu graliśmy falami, albo dobrze, albo bardzo źle. Niestety to źle zagraliśmy w samej końcówce i przegraliśmy mecz, Za dużo mieliśmy strat. Odpoczniemy, obejrzymy jeszcze raz mecz i musimy wyciągnąć wnioski.

Z Włocławka Włodzimierz ŁYŻWA [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie