Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Urzędniczy szczyt absurdu! Poprosili o zgodę na... przycięcie gałęzi nad bocianami

Zdzisław Surowaniec
Bociany czekają na kominie na przycięcie gałęzi w gnieździe.
Bociany czekają na kominie na przycięcie gałęzi w gnieździe. Jan Żelazny
Urzędnicy w Zaklikowie uzależnili przycięcie gałęzi nad bocianami od zgody… konserwatora zabytków.
Gniazda bocianiego nie widać zza rozrośniętych gałęzi.
Gniazda bocianiego nie widać zza rozrośniętych gałęzi. Jan Żelazny

Gniazda bocianiego nie widać zza rozrośniętych gałęzi.
(fot. Jan Żelazny)

Na szczyty śmieszności wzbili się urzędnicy w Urzędzie Gminy w Zaklikowie. Mieszkaniec, który poprosił wójta o pomoc w usunięciu z bocianiego gniazda rozrośniętych gałęzi uniemożliwiających ptakom siedzenie w gnieździe, usłyszał od urzędniczki, że zgodę na to musi dać… konserwator zabytków.

W sprawę zaangażował się sołtys Jan Żelazny. Zwróciła się do niego rodzina Stryjeckich, na których posesji rośnie drzewo, na którym od wielu lat bociany mają gniazdo. Gałęzie drzewa w tym roku rozrosły się tak mocno, że zakryły gniazdo. - Cztery bociany ranią sobie skrzydła i nie mogą usiąść w gnieździe - powiedział nam sołtys. Siedzą w dzień i śpią na kominie.

ZESPÓŁ ZABYTKOWY, CIĄĆ NIE WOLNO BEZ ZGODY

Sołtys poprosił strażaków z OSP o pomoc w przycięciu gałęzi. Mają specjalistyczną drabinę i sprzęt, więc piorunem wykonaliby zadanie, co umożliwiłoby boćkom powrót do gniazda. Strażacy nie odmówili, ale uzależnili pomoc od zgody Urzędu Gminy. I tu dopiero zaczęło się tłumaczenie. Kierownik Referatu Zagospodarowania Przestrzennego Aneta Łosek w rozmowie z nami kategorycznie stwierdziła, że zgodę na przycięcie gałęzi musi dać konserwator zabytków. Nie konserwator zieleni, tylko zabytków, a to dlatego, że ulica Sandomierska, gdzie jest posesja z bocianim gniazdem, należy do zespołu zabytkowego.

- Wszelkie działania pielęgnacyjne zieleni muszą być na tym terenie robione za zgodą konserwatora zabytków - stwierdziła kategorycznie, jak przystało na urzędniczkę. - Ale drzewo z gniazdem jest na terenie prywatnym, chodzi tylko o przycięcie gałęzi. Właścicielka posesji dała zgodę na piśmie, że mogą tam wjechać strażacy i przyciąć gałęzie - przypomnieliśmy urzędniczce. Odpowiedziała, że na piśmie nie ma nawet wymienionego adresu posesji.

URZĘDNICZA NADGORLIWOŚĆ

Kierownik tarnobrzeskiej delegatury Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków Dominik Komada przyznał, że Zaklików ma zabytkowy układ urbanistyczny wpisany do rejestru. Ale mogą tam być prowadzone prace pielęgnacyjne zieleni, które nie zmieniają układu przestrzennego. Na pewno przestrzeni nie zmieni przycięcie kilku gałęzi przy bocianim gnieździe. - To urzędnicza nadgorliwość. Nie będziemy przecież boćków wysyłać do Modliła - dodał ironicznie szef delegatury. Wójt Zaklikowa Zdzisław Wójcik proszony o komentarz odpowiedział tylko, że jest zajęty i wyłączył się.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie