Azoty Puławy - Vive Tauron Kielce 24:35 (11:19) - zobacz zapis relacji live
Azoty Puławy - Vive Tauron Kielce 24:35 (11:19)
Vive Tauron: Szmal (1-30 min, 4 obrony), Sego (31-60 min, 5 obron) - Strlek 2, Jachlewski 2 - Bielecki 5, Jurecki 3 - Zorman 3, Tkaczyk 3 - Lijewski 3, Buntić 5 (2) - Reichmann 5, Cupić 3 (2) - Aginagalde, Grabarczyk 1.
Azoty: Bogdanow (1-15, 53-60 min, 5 obron), Zapora (15-53 min, 5 obron) - Krajewski 3 (1), Skrabania - Prce 1 - Tarabochia 5, Masłowski 2, Łyżwa - Savić 2, R. Przybylski 2 - Sobol 2, Ćwikliński 2 - Kus 5, Grzelak.
Karne. Azoty: 1/2 (rzut Krajewskiego obronił Sego). Vive Tauron: 5/7 (rzuty Aginagalde i Tkaczyka obronił Bogdanow), Kary. Azoty: 8 minut (Przybylski, Prce, Sobol, Kus po 2). Vive Tauron: 8 minut (Jachlewski, Buntić, Grabarczyk, Tkaczyk po 2).
Sędziowali: R. Puszkarski (Legionowo), G. Młyński (Zwoleń). Widzów: 700.
Przebieg: 1:0, 1:1, 2:1, 2:2, 3:2, 3:3, 5:3, 5:5, 6:5, 6:7, 7:7, 7:12, 8:12, 8:15, 9:15, 9:16, 10:16, 10:17, 11:17, 11:19 - 11:20, 12:20, 12:21, 13:21, 13:22, 13:23, 14:23, 14:24, 15:24, 15:25, 17:25, 17:26, 18:26, 18:28, 19:28, 19:29, 20:29, 20:31, 22:31, 22:24, 23:34, 23:35, 24:35.
Mistrzowie Polski przyjechali do Puław niemal bezpośrednio ze Szwajcarii, gdzie w czwartek rozegrali pierwszy w tym sezonie mecz Ligi Mistrzów, pokonując Kadetten Schaffhausen 33:28. Po piątkowym przylocie do Warszawy, kielczanie pojechali do Lublina, gdzie spędzili noc przed pojedynkiem. Opóźnił się samolot z Zurychu, dlatego nasz zespół nie zdążył przeprowadzić w Lublinie normalnego treningu. Oprócz kontuzjowanego Tomasza Rosińskiego, do protokołu nie zostali wpisani Piotr Chrapkowski i Żeljko Musa.
Do soboty, w trzech meczach, Azoty typowane do walki o brązowy medal, nie zdobyły nawet punktu. Mimo to do 16 minuty, kiedy był remis 7:7, raczej dominowali puławianie, których dość żywiołowy styl gry przyniósł im kilkukrotne, wyraźniejsze prowadzenie. Słodkie bułki się skończyły, kiedy nasz zespół rozgrzał się w obronie i skutecznie zastąpił Azotom drogę do bramki. Mistrzowie Polski zdobyli pięć goli z rzędu i emocje praktycznie się skończyły. Słabo wyglądała zwykle mocna lewa strona puławskiego ataku, gdzie w ostatnich meczach szaleli reprezentacyjny skrzydłowy Przemysław Krajewski oraz mający na koncie wiele meczów w Lidze Mistrzów chorwacki rozgrywający Nikola Prce. Dzięki zdecydowanej postawie naszych defensorów, zapis obu tych graczy w meczu był symboliczny.
Poukładana gra naszego zespołu w obronie dawała okazje do kontr, a atak pozycyjny był na tyle skuteczny, że jeszcze przed przerwą kielczanie zbudowali bezpieczną przewagę. Przy osłabieniach trener Azotów Dragan Marković, który prowadzi również reprezentację Bośni i Hercegowiny, wycofywał bramkarza. Dawało to jednak tylko karmę naszym kontrom, dwa razy skorzystał z tego grający na "jedynce" Mateusz Jachlewski, który raz trafił, rzucając zza połowy, a raz biegnąc do kontry, przy okazji wysadzając rywala na dwie minuty. Akcje naszego zespołu świetnie rozprowadzał Uros Zorman, albo uruchamiając skrajnych rozgrywających, albo samodzielnie wcinając się w obronę Azotów.
Kolejny mecz nasz zespół rozegra w najbliższy wtorek o godzinie 18.30, kiedy w spotkaniu PGNiG Superligi zmierzy się w Hali Legionów z MMTS Kwidzyn, a w sobotę o godzinie 14, również w Kielcach, zagra z węgierskim Pisck Szeged,
PO MECZU POWIEDZIELI
Paweł Ćwikliński, zawodnik Azotów: - To nie był dobry mecz w naszym wykonaniu. Zabrakło nam zimnej głowy, co przełożyło się na sporą liczbę błędów. Dobre momenty przeplataliśmy słabymi, ale tych drugich było zdecydowanie więcej. W ataku zespołu z Kielc różnicę robił Uros Zorman, który świetnie rozgrywał, uruchamiając obu skrajnych rozgrywających, a gdy nie miał takiej możliwości, wygrywał jeden na jeden i wjeżdżał nam do bramki. Vive wycięło naszą lewą stronę, Przemek Krajewski i Nikola Prce nie mieli wielu okazji do rzutów.
Karol Bielecki, Vive Tauron Kielce: - Pod względem dyscypliny gry zagraliśmy bardzo dobrze, Azoty przez niemal cały mecz miały problem z naszą poukładaną obroną. Jak tak się gra w defensywie, to gra w ataku jest łatwiejsza.
Uros Zorman, Vive Tauron Kielce: - Zagraliśmy najlepszy mecz w tym sezonie. Jeśli gramy jak drużyna, wszystko staje się łatwe. Dzisiaj każdy zrobił to, co do niego należało. Mimo że byliśmy od pierwszej akcji skoncentrowani, to pierwsze 10 minut było trudne, ale trzeba pamiętać, że graliśmy przeciwko mocnej drużynie, która ciągle ma ambicje, aby w tym sezonie zdobyć medal. Trzeba pamiętać, że od naszego meczu w Szwajcarii minęło tylko 48 godzin, a od tego czasu nie trenowaliśmy.
Krzysztof Lijewski, Vive Tauron Kielce: - Graliśmy przeciwko Azotom, która mają nową drużynę, nowego trenera i nową filozofię gry. Ale myśleliśmy, że będzie ciężej. W dodatku po powrocie ze Szwajcarii, w piątek za późno dojechaliśmy do Lublina i nie mieliśmy szansy na normalny trening. Jak widać, ani to, ani niedawny mecz w Szwajcarii nie zaszkodziły nam, wytrzymaliśmy kondycyjnie. Fajnie, że każdy wykonał zadanie, które do niego należało. Gramy płynnie w obronie, jest odpowiednia twardość w obronie, dzięki czemu ciągniemy kontratak.
Michał Jurecki, Vive Tauron Kielce: - W Azotach zaszło sporo zmian, myślę, że ten zespół zacznie grać dopiero za jakiś czas. Potrzebowaliśmy kilkunastu minut, żeby się rozkręcić, wcześniej zrobiliśmy kilka błędów w obronie. Od 20 minuty kontrolowaliśmy sytuację.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?