Na początek nocnego rekonesansu zajrzeliśmy na jedną z licznych tak zwanych domówek. W jednym z domków przy ulicy Stokowej przylegającej do Jagiellońskiej Iza i Marcin Markowscy zaprosili do siebie kilkanaście osób. Każdy coś przyrządził, więc wyszło niedrogo i nikt się w kuchni nie zamęczył. Obowiązkowe były przebrania i jak widać na zdjęciu wszyscy podeszli do tego bardzo poważnie.
Wojewódzki Dom Kultury
Tradycyjnie w sylwestrowe noce odwiedzamy Wojewódzki Dom Kultury, przed wojną znany z elitarnych balów, gromadzących najzacniejszych mieszczan grodu nad Silnicą. -Teraz zaczynamy bez poloneza, bawimy się na luzie, co gwarantuje legendarny didżej Bogdan Fabiański serwujący muzykę z lat 80.- mówi Robert Mazur z Wojewódzkiego Domu Kultury, który wraz z Marcinem Janaszkiem bal na 160 osób poprowadził.
Wierchy i Cztery Konie
W całkiem innej atmosferze noce sylwestrowe spędzili goście Karcmy Wierchy i Czterech Koni. Z racji charakterów lokali bardziej biesiadnie, a w pierwszym z nich nawet przy góralskiej orkiestrze z Zakopanego.
Pod Papugami
Kameralniej, ale spontanicznie bawili się ci, co zawitali do sympatycznego lokalu Pod Papugami przy ulicy Kościuszki i poza muzyką chwalili sobie świetną kuchnię lokalu. W Willi Hueta, wręcz odwrotnie trzymano fason w stylu francuskim w salonie Moulin Rouge jedząc potrawy, jak to określili organizatorzy z wykwintnego menu z francuską nutą i wznosząc taoasty szampanem Patrarche Heritage lub goszcząc w klubowej sali nieopodal z nieco luźniejszą atmosferą. W pierwszej bawiło się 70 osób, w drugiej 130.
Karczówka
Przesympatyczne klimaty zastaliśmy w restauracji Karczówka, w której balowali między innymi miejscowi przedsiębiorcy i lekarze.
Vena's
Podobnie radośnie jak co roku balowano niemal do świtu w hotelu Vena's, w którym zbierają się zazwyczaj bliscy gospodarzy zapełniając całą salę. Syn właścicieli lokalu, państwa Słomków, członek zespołu Mafia, Roman tym razem i w tym czasie śpiewał w UltraViolecie.
Dudek
Niedaleko od Kielc, w Mniowie niemal dwieście osób bawiło się jak zawsze doskonale nie tylko przy dobrej muzyce, ale i szczególnym jadle. - Stawiamy na różnorodność jedzenia, bal zaczynaliśmy rosołem z bażanta, a później serwowaliśmy kilka niepowtarzalnych potraw - mówią Elżbieta i Józef Dudkowie, których zmagania z kulinariami dostrzegła w swojej książce znana telewizyjna dziennikarka Anna Popek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?