W Mokrzyszowie mówią, że my ludzie z Zamkowej mieszkamy w kurniku, teraz będą mówili, że mieszkamy w psiarni - mówią lokatorzy bloku socjalnego, którzy nie zgadzają się na postawienie przed budynkiem kojca dla dziewięciu psów. Psów, które w najbliższy piątek, mają przyjść na Zamkową z nową lokatorką.
Fachowcy, którzy pojawili się przed budynkiem na Zamkowej i wmurowali w ziemi słupy, byli zwiastunami nadejścia nowej lokatorki. Będzie nią mieszkanka budynku socjalnego nazywanego Belwederem, która musi opuścić zajmowany lokal, ponieważ budynek zostanie wyburzony. Władze miasta przygotowały jej nowy pokój w budynku na ulicy Zamkowej, a dla dziewięciu jej psów kojec.
Kojec montowany jest na skrawku zieleni pomiędzy budynkiem i główną ulicą. Mieszkańcy Zamkowej nie zgadzają się z taką lokalizacją, wskazując dla kojca miejsce za budynkiem, na ogromnej działce.
Z KOJCEM ZA DOM
Patrząc na wmurowane słupy, ludzie podają kolejne argumenty przemawiające za przeniesieniem kojca, na tyły budynku. - Niech się nawet ekolodzy wypowiedzią, spaliny z ulicy będą szły na zwierzaki - wylicza jeden z mężczyzn. - Te psy do łagodnych nie należą. Drogą chodzą ludzie, jeżdżą rowerzyści i samochody. Całą noc będą ujadać. Żyć nam nie dadzą.
To nie wszystko. Kolejny mieszkaniec podchodząc do miejsca, gdzie ma być kojec pokazuje. - Tu na ścianie jest dostęp do gazu, jest wejście do kotłowni i hydrant, jak my się do tego dostaniemy, skoro teren będzie ogrodzony a w środku dziewięć psów - dodaje zbulwersowany. - Zadzwoniłem do straży pożarnej i zapytałem, jak uruchomią hydrant, to mi powiedzieli, że nie przewidują pożaru. Tłumaczyli także, że hydranty są w administracji urzędu miasta.
TAK NAM KAZANO
Budynek socjalny przy ulicy Zamkowej jest administrowany przez Towarzystwo Budownictwa Społecznego. Prezes Wojciech Brzezowski tłumaczy. - Osobiście nie uczestniczyłem w montażu słupów, bo miałem inne zajęcie, byli tam moi ludzie - mówi. - Oni tylko je montowali. Miejsce dla kojca wskazał naczelnik Wydziału Komunalnego Urzędu Miasta.
Po przekazaniu argumentów od mieszkańców, szczególnie tych dotyczących braku dostępu do hydrantu, prezes zdecydował. - O ile do skrzynki gazowej można dostać się od środka budynku, o tyle z hydrantem tego zrobić się nie da - zauważył. - W środę pojadę na Zamkową i zobaczę, czy lokalizacja kojca jest zasadna.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?