Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bijatyka!

/ARKA/
Pseudokibice rzucili się na ochroniarzy.
Pseudokibice rzucili się na ochroniarzy. M. Radzimowski
W stronę ochroniarzy i policji poleciały krawężniki i kamienie.
W stronę ochroniarzy i policji poleciały krawężniki i kamienie. M. Radzimowski

W stronę ochroniarzy i policji poleciały krawężniki i kamienie.
(fot. M. Radzimowski)

Po raz kolejny doszło wczoraj do awantury na piłkarskim stadionie w Stalowej Woli. Po meczu trzecioligowych piłkarzy miejscowej Stali ze Stalą Rzeszów, policja musiała zaprowadzać porządek przy pomocy pałek i uspokajać rozwścieczonych pseudokibiców. Całe zajście według wielu świadków sprokurował... arbiter spotkania Albert Smalcerz z Katowic.

Ochroniarze bronili bezpieczeństwa zawodników i sędziów.
Ochroniarze bronili bezpieczeństwa zawodników i sędziów. M. Radzimowski

Ochroniarze bronili bezpieczeństwa zawodników i sędziów.
(fot. M. Radzimowski)

Schodzącego po meczu sędziego z Katowic żegnały wyzwiska, spośród których określenie "złodziej" było jednym z najłagodniejszych. Według kibiców, w Stalowej Woli arbiter wypaczył wynik meczu, odgwizdując niesprawiedliwie rzut karny w samej końcówce spotkania, przez co gospodarze tylko zremisowali 1:1, a nie wygrali całego pojedynku. Po zakończeniu zawodów schodzącego do klubowego budynku sędziego próbowali dopaść rozwścieczeni pseudokibice, o mało co nie doszło do samosądu, w ruch poszły kamienie. Do akcji wkroczyła policja. Użyła pałek, zatrzymała najbardziej agresywnych uczestników zajścia.

Spotkanie ze Stalą Rzeszów było "meczem podwyższonego ryzyka", ściągnięto na nie specjalne siły policyjne, w tym brygadę antyterrorystyczną z Rzeszowa. Władze klubu ze Stalowej Woli zadbały także o to, by nikt nie powołany nie mógł dostać się do klubowego budynku, upoważnionym osobom wydane zostały specjalne identyfikatory. Według wielu obserwatorów, do zajść nie doszłoby, gdyby nie fatalna praca arbitra z Katowic.

ZNÓW BĘDZIE KARA?

Świętokrzyski Związek Piłki Nożnej, który w tym sezonie prowadzi rozgrywki, może ponownie ukarać Stal Stalową Wolę za pomeczowe incydenty. Niedawno klub musiał zapłacić trzy tysiące za zajścia po meczu z Sandecją Nowy Sącz, gdy przez "szalikowców" został pobity piłkarz gości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie